Długo się zastanawiałam jak ją nazwać - roboczo była oczywiście Victorią, ale docelowo trzeba było nadać jej inne imię - szydełkowa sesja z The Gathering w tle i rozwiązanie miałam przed nosem od początku HA! Ile razy trzeba posłuchać "Eleanor", żeby się zorientować, że mój wlasny nick jest idealny! Będzie Eleonorą - to jeden z wariantów imienia Alienor (tak przy okazji - nicka mam na pamiątkę Alienory Akwitańskiej - podwójna królowa, francuska a potem angielska, mamusia Ryszarda Lwie Serce - to był taki dobry król, może ktoś pamieta, z Robin Hooda z Michaelem Praedem - tak najłatwiej sobie Alienor w czasie umiejscowić:))) .
O rany, ile mam teraz możliwości zdrabniania ;)))
Pierwsza ogrodowa sesja Lenory (bez rajtek - wyjaśniałam już dlaczego, ale za to z torebką rąbniętą Barbie). Ławeczkę kilka lat temu mąż mi ofiarował - zbierałam się do pomalowania jej hameraidową ciemnązielenią, nawet specjalny pędzel nabyłam, ale... no sama nie wiem, w sumie ładna jest ta żeliwna rdza ;))))
I jeszcze jedno zdjęcie w lilakowym gaju - coby uzupełnić zaległości i na bieżąco już być - bo to w sumie już archiwalne zdjęcia, Lenora zdążyła przejść 2 zabiegi kosmetyczne...
Aha, ja tu zaczynam blythowo pisać, a Honorata robi blythowe CANDY i zaprasza do siebie:
http://mydollroom.blogspot.com/
Zazdroszczę ci tej ławki - nie przemalowuj jest idealna :)
OdpowiedzUsuńVery Vicki to jedna z moich ulubienic wśród Blythe :) pasuje jej imię :)
Ławka jest świetna, wygląda jak drewniana.
OdpowiedzUsuńA nie dałoby się wyłączyć udowadniania, że nie jest się robotem? Strasznie ciężko rozszyfrować te powykręcane literki... :-)